wtorek, 2 grudnia 2014

Jak nie tracić motywacji

Witam!Chciałam podziękować za wszystkie komentarze i za każde jedno wejście . Teraz czuję się trochę zobowiązana dawać wam przykład i prowadzić, ale to dobrze o to chodziło :)
Pisałyście o tym, że mimo najlepszych chęci szybko tracicie motywacje do działania.

A problem polega na ....

"Dam radę,będę walczyć ostro o wymarzoną sylwetkę !Ooo, ciastko. " Brzmi znajomo?
Niby mamy dość fałdek, wystającego brzucha, masywnych ud i jesteśmy zdeterminowani żeby walczyć, niestety szybko ulegamy kolejnym pokusom, a motywacja mija. "I tak jestem gruba, ciastko tego nie zmieni", a teraz zsumuj te ciastka, czekoladki czy hamburgery.

Wyobraź sobie, że twoje ręce to waga w jednej dłoni masz tłustego kotleta w bułce, a w drugiej idealne ciało, siebie spacerującą dumnie w bikini  po plaży, zbierającą pełne pożądania spojrzenia płci przeciwnej oraz zazdrosne dziewczyn/kobiet. Co jest ważniejsze?
Pamiętaj: chwila w ustach, wieczność w biodrach. Warto?



Uzależnienia

Od jedzenia można się uzależnić i potrafi być to bardzo szkodliwe. Trzeba z tym walczyć. Jak? Ponoć najlepiej stopniowo odstawiać, ale sama tego nie polecam.Moim zdaniem dużo lepiej rzucić z dnia na dzień i po prostu od czasu do czasu pozwolić sobie na grzeszek. Jestem żywym przykładem. Paliłam dwa lata(wiem głupota), próbowałam odstawiać powoli, nie wyszło. Pierwszego września stwierdziłam, że z tym koniec i ewentualnie zapalę kiedy będzie jakaś okazja. I podziałało. W listopadzie zapaliłam raz. W październiku może 3/4. Myślę, że jeszcze trochę i przestanę całkowicie. Uważam, że z niezdrowym jedzeniem trzeba zrobić podobnie tylko okazyjnie.

Motywacja powinna motywować

Sama przyłapuje się na tym, że lubię położyć się pod kocem z ciepłą herbatą i godzinami oglądać na tumblrze zdjęcia wysportowanych osób, zdrowego jedzenia i przemian zamiast ruszyć tyłek.Dużo osób robi podobnie. Nie lepiej wcielić to w życie? Lepiej, ale trudniej. Pokaż, że umiesz walczyć o coś jeśli ci zależy! No chyba, że nie zależy i wolisz znów wstydzić się latem. Twój wybór.

Jak walczyć do końca?

Czyli to co wszystkich najbardziej interesuje. Nie podam idealnej metody, gdyby taka była na świecie nie było by problemu z nadwagą.
Musisz wierzyć, że się uda, nic nie jest nie możliwe. Postaw sobie cel. Mój i Moniki to świetne ciało na wakacje.
Cierpliwości. Nie poddawaj się, potrzeba czasu. Polecam mierzenie i ważenie się raz w tygodniu. Powiedzmy w sobotę rano stajesz na wadze, mierzysz się i robisz zdjęcie.  Nie załamuj się kiedy zobaczysz, że schudłaś tylko np. 0,1 kg w ciągu tygodnia. Małe kroki są dużo lepsze niż stanie w miejscu. Zmniejsz po prostu nieco ilość spożywanych kcal lub ćwicz więcej. Za tydzień będzie lepiej :)
Najbardziej motywujące jest kiedy widzimy różnicę. I tu nie ważne czy chodzi o odchudzanie czy naukę angielskiego. To "wow coś mi wychodzi, skoro udało mi się tyle to dalej jakoś pójdzie."
Zamknij oczy i wyobraź sobie, że twoje ubrania robią się za duże, ciało pięknie zarysowane. Ludzie zwracają ci uwagę, chwalą jak teraz wyglądasz. 
Jeśli się złamiesz i zjesz ciastko to no dobra, zdarza się zjedz do końca, ale nie przerywaj tylko dla tego, że ci coś nie wyszło. Zmianę trybu życia na zdrowszy można porównać do nauki jazdy na rowerze. Na początku będziesz się przewracać, ale potem się nauczysz. Nie podawaj się!
Dobrze jest jeśli masz kogoś z kim możesz razem się odchudzać i kto będzie cię wspierał. Jeśli nie masz takiej osoby napisz do nas tu na twitterze @we_will_fit lub ewentualnie tutaj, ale myślę, że na twitterze będzie dużo wygodniej. Napisz jeśli nie chce ci się ćwiczyć lub rozważasz zjedzenie paczki czipsów lub jeśli chcesz się o coś spytać służę pomocą.

xo

13 komentarzy:

  1. ja właśnie idę robić zaraz brzuszki :)
    http://soooooooooswagkocie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Wreszcie ktoś mnie zmotywował,zbędne kilogramy trzeba zrzucić :) bynajmiej w moim wypadku

    obserwuję

    nicole-nikolaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja mam bardzo mało czasu na ćwiczenia (matura, korki, życie) :c ale trzymam się już tydzień bez słodyczy i chociaż wczoraj ktos z domowników kupił PIERNIKI TORUŃSKIE(które tak pięknie pachnialy) to nie dałam się skusić :D To samo w kawiarniach, kelner poleca pyszne ciasto, ale po co? Nie dość, że wydam więcej hajsu to jeszcze pójdzie w biodra i brzuch, a przecież to tylko chwila przyjemności...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem cie , bo sama mam bardzo duzo zajec (egzamin zawodowy, praca , wolontariat), ale zawsze daje rade ogarnac 2/3 godziny tygodniowo.
      Brawo , tydzien bez slodyczy to duze osiagniecie oby tak dalej :)

      Usuń
  4. Pokaże to mojej mamie. Na pewno da jej to trochę motywacji. Zapraszam! http://twofriendstwoworlds.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny pomysł na post, bardzo motywujący! :) Łady wygląd bloga. Obserwujemy? Jeżeli tak, odpisz u mnie. Pozdrawiam.

    muminek-enter.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Twój pościk bardzo motywuje!!!

    http://weronika-lifestyle.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam wiele motywujących myśli, żeby coś zmienić w swoim trybie życia, ale zawsze znajdzie się jakieś 'ale'. Pomijając fakt, że ta motywacja nie jest nieskończonym źródłem.
    Obserwuję!

    xoxo
    essence-of-thoughts

    OdpowiedzUsuń
  8. ja nie wiem co robic dostalam mase slodyczy i ciagnie strasznie nie da sie nic zrobic. codziennie wpycham ok 200-500 kalorii samymi slodyczami. a to duzo..
    co mam zrobic :C
    dorey-doorey.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. najlepiej by było gdybyś nie miała ich pod ręką. Możesz je oddać w szkołach organizowane są zbiórki dla potrzebujących. Ja tak zamierzam oddać swoje słodycze.
      Powiem ci, że 200-500 to nie jest tak źle jak na słodycze, znaczy inaczej to źle, ale niektórzy potrafią dużo więcej. Ja do niedawna potrafiłam zjeść dwie tabliczki czekolady w ciągu dnia. Jak na razie od tygodnia nie jem i nawet nie mam ochoty.
      Najbardziej moim zdaniem pomaga kakao, ale to prawdziwe posłodzone miodem bądź trochę gorzkiej czekolady (takiej powyżej 70 %) do tego owoce i dasz radę :) Polecam kaki mi naprawdę potrafią zastąpić niezdrową słodycz.

      Usuń
  9. Twoje słowa są ogromną motywacją ; )

    bajeerancko.blogspot.com
    Nowa grupa skupiająca blogerów i czytelników, być może to dzięki niej zdobędziesz popularność, zapraszam ; )

    https://www.facebook.com/groups/886773504668947/

    OdpowiedzUsuń
  10. Emily jesteś moją prywatną motywacją <3
    Potrafisz mnie zmotywować bardziej niż ktokolwiek inny !
    To dla mnie zaszczyt prowadzić tego bloga razem z Tobą :)

    OdpowiedzUsuń