sobota, 13 grudnia 2014

Pokonywać przeszkody

Witam! Posty nie pojawiały się tak często jak bym chciała, było to spowodowane kompletnym brakiem czasu, teraz to nadrobię, obiecuje :)

Będąc szczera przydarzyło mi się sporo grzeszków. Tam naprawdę 3 ostanie dni były grzeszne. Jest jednak jakiś postęp, bo tabliczki czekolady nie zjadłam jeden dzień tylko 3, choć nie powinnam jeść wcale. Czekolada nie jest zła, w małym ilościach jest zdrowa, jednak irytuje mnie to, że postanowiłyśmy nie jeść słodyczy do świąt i pozwalamy, żeby słodycze nas pokonały. Jesteśmy silniejsze, już się nie damy.
Dołącz do naszego wyzwania, nie zostało dużo, damy radę (Jest odpust na wigilie klasowe)


Będę od dziś zaznaczać dni zaliczone i nie zaliczone 

(1 grudnia start ) 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13



Kupiłam w końcu baterie do wagi i zamierzam się kontrolować oraz zdawać relacje z mojej przemiany. 
Czytając ostatni post Moniki stwierdziłam, że nie prowadzę tego bloga na właściwy temat. To miała być dokumentacja przemiany, a robię z siebie eksperta w sprawach odchudzania. Może wiem trochę więcej niż przeciętny człowiek,ale to nie jest wystarczająco dużo.

Nie mogę doczekać się ferii świątecznych to już tak blisko, a w końcu będę miała czas żeby poukładać sobie pewne sprawy no i spokojnie pójść na siłownie. 




Kiedy biegniesz możesz się przewrócić, to normalne, zdarza się. Co wtedy robisz? Wstajesz i biegniesz dalej. Kiedy zdarzy ci się zjeść coś nie koniecznie zdrowego nie cofaj się tylko kontynuuj to co sobie zamierzyłaś.

Nie przytyłaś wczoraj, nie schudniesz jutro. To zajmie trochę czasu, ale warto. 
Nikt nie mówił, że będzie łatwo, ale im bardziej się postarasz tym bardziej będziesz potem z siebie dumna


Zanim się obejrzysz staniesz się inspiracją, ludzie będą patrzeć i mówić "wow, jej się udało, ja też dam radę".


niedziela, 7 grudnia 2014

Pierwszy tydzień

Pierwszy tydzień :)

Jak wskazuje tytuł, pierwszy tydzień zmagań za nami :)

Czy jestem zadowolona z siebie? Myślę, że tak. Na pewno zawsze mogłoby być lepiej, ale i tak jestem z siebie dumna :) Dlaczego? Któregoś dnia mama kupiła ciastka, które przez większość czasu leżały w pokoju na stole i błagały mnie żebym je zjadła. Ale ja powiedziałam im stanowcze NIE i nie ruszyłam ich :)
Cały tydzień wytrzymałam i nie zjadłam nic słodkiego, i wytrzymam jeszcze dłuuuugo. 
Muszę jeszcze nabrać motywacji do regularnych ćwiczeń i wpoić sobie wreszcie do głowy żeby pić więcej wody. 
Jak połączę ze sobą te wszystkie 'punkty'  i się do nich zastosuję to pozostanie mi tylko czekać na swoją wymarzoną sylwetkę :)
Tak nawiązując do ostatniego posta Emily co do słodyczy przyszedł mi na myśl pewien pomysł. Emily wspomniała że wydajemy dużo pieniędzy na słodycze. Może po prostu kiedy będziesz chciał/a kupić sobie coś słodkiego wrzuć te pieniądze do słoika/ skarbonki czegokolwiek. I po jakimś czasie zajrzyj do tego pojemniczka i zobacz ile pieniędzy chciałeś/aś wydać na puste kalorie. I wtedy za to co udało Ci się zaoszczędzić na słodyczach możesz kupić sobie coś o wiele przyjemniejszego :)

Ostatnio napisałam koledze, że po feriach mnie nie pozna i zamierzam dotrzymać tego słowa :3
Wydaje mi się, że wtedy powinny być już zauważalne zmiany :)

Zatem bierzemy się do pracy i aktywnie czekamy do wakacji !
Razem damy radę ! :)



sobota, 6 grudnia 2014

Słodycze

Witam! Za nami mikołajki, które powinnam spędzić w łóżku , ponieważ jestem chora, jednak mimo wszystko praktycznie cały dzień spędziłam w pracy. Postanowiłam zarobić sobie na jakiś porządny strój na siłownie oraz jakieś płyty, chcę też odłożyć choć trochę na wakacje, kiedy będziemy mogły zobaczyć się z Moniką już odmienione. Nie mogę się doczekać :)




Jak pisałam wcześniej od jedzenia słodyczy można się uzależnić i nawet nie zdawać sobie sprawy." Uzależnienie? To od papierosów, alkoholu, ale nie słodyczy."Tak, faktycznie, jeśli nie potrafisz wytrzymać dnia bez batona to wcale nie jest uzależnienie.




Dlaczego nie warto jeść słodyczy?

"bo mają dużo kcal" - odpowie wielu. Coś poza tym?Bardzo dużo. W cukrze nie znajdziesz witamin czy składników odżywczych, co więcej może nas ich pozbawić. Co z tego, że na chwilkę poprawisz sobie nastrój skoro stracisz duże ilości witaminy z grupy B co sprzyja depresji.Słodycze doprowadzają do problemów z cerą czy snem, cellulitem oraz... uh, chyba od myślników będzie najłatwiej:
- Mogą zmniejszyć poziom hormonu wzrostu
-Mogą podwyższyć cholesterol
-Wywołują cukrzycę
-Mogą spowodować zaćmę
-Mogą przyspieszyć starzenie się skóry zmieniając strukturę kolagenu.
-Powodują alergie pokarmowe
- Może wywoływać migreny
- Uszkadzają układ odpornościowy.
-Prowadzą do niedoboru chromu.
-Ułatwiają wystąpienie raka piersi, jajników, jelit, prostaty i odbytu.

-Osłabiają wzrok
Więcej tu
No i oczywiście sporo oszczędność pieniędzy. Tu niby dwa złote, tu pięć, ale podlicz to. Nie wyrzucaj paragonów i zobaczy ile tygodniowo/miesięcznie wydajesz na słodkości.




Jak przestać je jeść?
Po przeczytaniu tego dalej masz ochotę na cukierki? Może teraz nie, ale potem będą leżeć spokojnie w kuchni i się na ciebie patrzeć. Co wtedy?Ulegniesz? Nie zrobisz tego, bo kochasz siebie i nie chcesz się niszczyć. Prawda?



Pij częściej kakao (takie prawdziwe) dosładzane łyżeczką miodu, jedz czekoladę gorzką (powyżej 70%).No i oczywiście owoce, polecam kaki, które chyba najbardziej trzymają mnie z dala słodkości. Do tego dżemy/konfitury. Co, źle? Ostatnio często na śniadanie jem owsiankę z suszonymi owocami i orzechami. Mniam.  

xo

wtorek, 2 grudnia 2014

Jak nie tracić motywacji

Witam!Chciałam podziękować za wszystkie komentarze i za każde jedno wejście . Teraz czuję się trochę zobowiązana dawać wam przykład i prowadzić, ale to dobrze o to chodziło :)
Pisałyście o tym, że mimo najlepszych chęci szybko tracicie motywacje do działania.

A problem polega na ....

"Dam radę,będę walczyć ostro o wymarzoną sylwetkę !Ooo, ciastko. " Brzmi znajomo?
Niby mamy dość fałdek, wystającego brzucha, masywnych ud i jesteśmy zdeterminowani żeby walczyć, niestety szybko ulegamy kolejnym pokusom, a motywacja mija. "I tak jestem gruba, ciastko tego nie zmieni", a teraz zsumuj te ciastka, czekoladki czy hamburgery.

Wyobraź sobie, że twoje ręce to waga w jednej dłoni masz tłustego kotleta w bułce, a w drugiej idealne ciało, siebie spacerującą dumnie w bikini  po plaży, zbierającą pełne pożądania spojrzenia płci przeciwnej oraz zazdrosne dziewczyn/kobiet. Co jest ważniejsze?
Pamiętaj: chwila w ustach, wieczność w biodrach. Warto?



Uzależnienia

Od jedzenia można się uzależnić i potrafi być to bardzo szkodliwe. Trzeba z tym walczyć. Jak? Ponoć najlepiej stopniowo odstawiać, ale sama tego nie polecam.Moim zdaniem dużo lepiej rzucić z dnia na dzień i po prostu od czasu do czasu pozwolić sobie na grzeszek. Jestem żywym przykładem. Paliłam dwa lata(wiem głupota), próbowałam odstawiać powoli, nie wyszło. Pierwszego września stwierdziłam, że z tym koniec i ewentualnie zapalę kiedy będzie jakaś okazja. I podziałało. W listopadzie zapaliłam raz. W październiku może 3/4. Myślę, że jeszcze trochę i przestanę całkowicie. Uważam, że z niezdrowym jedzeniem trzeba zrobić podobnie tylko okazyjnie.

Motywacja powinna motywować

Sama przyłapuje się na tym, że lubię położyć się pod kocem z ciepłą herbatą i godzinami oglądać na tumblrze zdjęcia wysportowanych osób, zdrowego jedzenia i przemian zamiast ruszyć tyłek.Dużo osób robi podobnie. Nie lepiej wcielić to w życie? Lepiej, ale trudniej. Pokaż, że umiesz walczyć o coś jeśli ci zależy! No chyba, że nie zależy i wolisz znów wstydzić się latem. Twój wybór.

Jak walczyć do końca?

Czyli to co wszystkich najbardziej interesuje. Nie podam idealnej metody, gdyby taka była na świecie nie było by problemu z nadwagą.
Musisz wierzyć, że się uda, nic nie jest nie możliwe. Postaw sobie cel. Mój i Moniki to świetne ciało na wakacje.
Cierpliwości. Nie poddawaj się, potrzeba czasu. Polecam mierzenie i ważenie się raz w tygodniu. Powiedzmy w sobotę rano stajesz na wadze, mierzysz się i robisz zdjęcie.  Nie załamuj się kiedy zobaczysz, że schudłaś tylko np. 0,1 kg w ciągu tygodnia. Małe kroki są dużo lepsze niż stanie w miejscu. Zmniejsz po prostu nieco ilość spożywanych kcal lub ćwicz więcej. Za tydzień będzie lepiej :)
Najbardziej motywujące jest kiedy widzimy różnicę. I tu nie ważne czy chodzi o odchudzanie czy naukę angielskiego. To "wow coś mi wychodzi, skoro udało mi się tyle to dalej jakoś pójdzie."
Zamknij oczy i wyobraź sobie, że twoje ubrania robią się za duże, ciało pięknie zarysowane. Ludzie zwracają ci uwagę, chwalą jak teraz wyglądasz. 
Jeśli się złamiesz i zjesz ciastko to no dobra, zdarza się zjedz do końca, ale nie przerywaj tylko dla tego, że ci coś nie wyszło. Zmianę trybu życia na zdrowszy można porównać do nauki jazdy na rowerze. Na początku będziesz się przewracać, ale potem się nauczysz. Nie podawaj się!
Dobrze jest jeśli masz kogoś z kim możesz razem się odchudzać i kto będzie cię wspierał. Jeśli nie masz takiej osoby napisz do nas tu na twitterze @we_will_fit lub ewentualnie tutaj, ale myślę, że na twitterze będzie dużo wygodniej. Napisz jeśli nie chce ci się ćwiczyć lub rozważasz zjedzenie paczki czipsów lub jeśli chcesz się o coś spytać służę pomocą.

xo